Administrator
Dla Nocnych Łowców i Przyziemnych:
- Zwykłe, ludzkie jedzenie
Dla wampirów/b]
- Krew zwierzęca
[b]Dla wilkołaków/b]
- Surowe mięso
[b]Dla czarowników/b]
- Zaczarowane drinki i jedzenie
[b]Dla Fearie:
- Zaczarowane jedzenie
Offline
Nocny Łowca
<Wchodzę do restauracji i rozglądam się z podziwem. No, no. W Nowym Jorku mimo wszystko mają niezłe restauracje. Siadam przy wolnym stoliku, a gdy podchodzi kelner zamawiam tylko frytki i colę>
Offline
Nocny Łowca
*Wchodzi do restauracji, od razu zauważa młodą blondynkę z cienkimi bliznami na rękach. Podchodzi do niej i bez pytanie przysiada się.* Cześć, piękna *puszcza jej oczko*
Offline
Nocny Łowca
<Uśmiecham się do nieznajomego i przygryzam wargę.> Jestem Sarah.
Offline
Nocny Łowca
Miło mi *mówi, ujmuje jej rękę i składa na niej pocałunek. Po chwili puszcza jej rękę i uśmiecha się bezczelnie.* Jestem Jason.
Offline
Nocny Łowca
<Gdy chłopak całuje mnie w rękę unoszę zaskoczona brwi> Trafił mi się dżentelmen? <żartuję i uśmiecham się zawadiacko>
Offline
Nocny Łowca
*Uśmiechnął się pod nosem i uniósł brwi.* Oczywiście. *Przyglądał jej się przez chwilę po czym rzekł* Mieszkasz tu od urodzenia?
Offline
Nocny Łowca
Nie. Wczoraj się wprowadziłam.... <urywam i patrzę na jego dłonie. Są poznaczone bliznami, tak jak moje i każdego innego Nocnego Łowcy. Uśmiecham się z ulgą> A już myślałam, że jestem jednyną Nocną Łowczynią w mieście.
Offline
Nocny Łowca
*Uśmiecha się kątem ust.* Tak, zostałem przysłany by ci pomóc. *Sprawdza godzinę na zegarku i wstaje* Ja się będę zbierał. A ty?
Offline
Nocny Łowca
Tak, ja też. Mieszkasz w Instytucie? <Pytam zaniepokojona i wstaję>
Offline
Nocny Łowca
Oczywiście *odpowiada rozbawiony. Wychodzą*
Offline
Wilkołak
Ana wchodzi zamaszystym krokiem do restauracji. Pod nosem nuci sobie refren piosenki Talking Heads – Psycho Killer. Rozgląda się po absurdalnie przyziemnym wnętrzu restauracji. Jej nozdrza wypełnia ciężki zapach smażonego mięsa i gorących frytek. Jej wzrok napotyka wolne miejsce w kącie, przy barze – zajmuje je. Przygląda się kolorowym butelkom z alkoholem, po chwili zamawia szklankę wody. Wzdycha głęboko i kryje twarz w rękach, zatapia się w myślach. Zapowiada się długi wieczór.
Offline
Wilkołak
Już od dłuższego czasu Ana czuje na sobie wzrok szerokiego barmana przyziemnych. Ludzie zaczynają powoli opuszczać restaurację. Im więcej przyziemnych wychodzi, tym głośniej się robi. I jeszcze ten barman z natarczywym spojrzeniem. Dziewczyna nie wytrzymuje dziwnej atmosfery, i wybiega z restauracji w mrok.
Offline